Spacerując po leśnych ostępach w tym okresie możecie Państwo natknąć się na świeżo urodzone koźlęta sarny, cielaki jeleni i danieli. Na pierwszy rzut oka może Wam się wydawać, że są pozostawione  przez matkę ponieważ leżą samotnie wśród leśnej roślinności czy też na śródleśnej łące lub polu i wymagają bezwzględnie pomocy człowieka.

Nic bardziej mylnego !

Natura wymyśliła reakcję obronną dla tych maluchów. Ich ubarwienie doskonale maskuje je w otaczającym środowisku, ponadto nie wydzielają praktycznie żadnego zapachu. Zapewniam ,że w zdecydowanej większości przypadków leśne maluchy mają się dobrze, ich troskliwe matki przebywają w pobliżu i obserwują je. Pojawiają się przy nich tylko na czas karmienia. To kolejny sposób na ochronę swojego potomstwa, matki nie chcą swoim zapachem przyciągać drapieżników w pobliże nowo narodzonych, nieporadnych jeszcze cielaków czy koźląt.

Najlepsze co możemy zrobić to po prostu się oddalić, nie zabierać ich,  nie dotykać.  Może to doprowadzić do faktycznego pozostawienia potomstwa przez matki , a w przypadku zabrania ich z naturalnego środowiska życia skazujemy dzikie zwierzęta na życie w niewoli. Niestety zdarza się również, że wystraszone, zestresowane,  pozbawione naturalnego pokarmu zwierzęta nie przeżywają.

Prosimy również o pilnowanie swoich psów podczas spacerów, zwłaszcza w tym okresie. Nie zapominajmy, że nawet nasz najłagodniejszy „misiu” czy inna „ pusia” ma w sobie coś z wilka, od którego przecież pochodzą. Podczas leśnych wycieczek trzymajmy psy na smyczy, nie będą wtedy niepotrzebnie niepokoić leśnych  mieszkańców.